Kwiat się zamienia na owoc, zalążki na nasiona cz. 1

Jak się kwiat piwonii rozwinie, widać w nim czworakiego rodzaju listki: działki składające kielich leżą na zewnątrz, dalej płatki korony, potem pręciki złożone z nitki, łącznika i pylników, nareszcie słupki, a w każdym z nich mamy zalążnię, szyjkę i znamię. Przez pewien czas kwiat się nie zmienia, pozostaje rozwarty; z pylników pręcikowych wysypuje się pyłek, różne drobne owady i większe nawet chrząszcze nawiedzają kwiat, gramolą się niezgrabnie między pręcikami, dobierając się do pylników i zjadając ich pyłek, którym się żywią, zresztą kwiat, co dnia nie ledwo, jednostajnie wygląda. Z czasem jednak tak płatki, jak i pręciki zaczynają więdnąć, usychają i odpadają tak, że z całego kwiatu pozostaje tylko kielich i słupki. Powoli słupki zaczynają się rozrastać, ale nie wszystkie. Często z pięciu, które zawsze istnieją z chwilą rozwijania się kwiatu, dwa albo trzy pozostają takie same jak były, a tylko reszta staje się coraz większa. W takim razie te, które zaczęły się powiększać, stają się coraz większe, a pozostałe nie tylko, że się nie rozrastają, ale zsychają się i marnieją tak, że ledwo je potem można odszukać między tymi trzema lub dwoma, które wreszcie zamieniły się na owoc. Na zewnątrz owoc piwonii różni się od słupka, z którego powstał, przede wszystkim tym, że tylko to, co było zalążnią, rozrosło się na owoc, szyjka i znamię zmarniały i sterczą teraz na końcu owocu jako niepozorne szczątki.