Kwiat się zamienia na owoc, zalążki na nasiona cz. 2

Owoc otwiera się jedną podłużną szparą w tern miejscu, gdzie na słupku, z którego powstał, była bruzda, a więc na wewnątrz kwiatu. Taki owoc, który pęka jedną szparą, ma zatem jedną łupinę nazywa się mieszek. Jest też rzeczywiście jako mieszek, czyli worek. Zewnątrz mieszek jest kosmaty, w środku różowy, a po obu stronach szpary stoi kilka czarnych nasion, wielkości mniej więcej ziaren grochu.

Nasiona te stoją w tych miejscach, gdzie w zalążni słupka były zalążki, są też zmienionymi zalążkami. Jest ich jednak zawsze mniej niż było zalążków; nie wszystkie zalążki zamieniają się na nasiona. Przekonano się rozlicznymi doświadczeniami, że zalążki wtedy nie zamieniają się na nasionka, jeżeli pyłek z pręcików nie dostanie się na znamię słupka, czyli słupki muszą być zapylone, żeby z zalążków wylęgły się nasiona. W pyłku jest pokarm, który jeżeli się dostanie przez znamię do zalążka, to tam wewnątrz niego tworzy się mała piwonia, która siedzi ukryta w nasieniu i dopiero przez kiełkowanie wydobywa się na świat Boży. Jeżeli do zalążka pokarm z pyłku nie doszedł, to z niego nie może wyrosnąć nasienie i dlatego nie wszystkie zalążki zamieniają się na nasiona. Jeżeli cały słupek nie został zapylony, to żaden zalążek nie może się stać nasieniem i dlatego cały słupek marnieje.